„Wychodzimy z założenia, że mniej to więcej”
Z tą koncepcją zgłosili się klienci do biura mode:lina. Z koncepcją i ze 140m² wnętrza domu, w który zamierzali tchnąć wszystkie swoje idee.
„Im mniej drzwi tym lepiej – chcemy mieć jak największą przestrzeń! A do tego potrzebujemy dużo zabudowy, na przechowywanie ciuchów itp”
Zgodnie z tymi oczekiwaniami, architekci zdecydowali się na kilka sprytnych rozwiązań w przestrzeni hallu. Po pierwsze, wykorzystali miejsce pod schodami. Zwykle puste, tutaj zostało zabudowane pojemnymi szafami, znalazło się nawet miejsce na psią budę!
Dodatkowo, przesuwne drzwi nie zabierają dużo miejsca, a ich lustrzana powierzchnia optycznie powiększa przestrzeń.
„W tygodniu jemy śniadania w wersji super szybkiej – Ona nie je w ogóle, On często na stojąco, w locie). Celebrujemy posiłki w weekendy – wtedy chcemy usiąść przy stole jadalnym.”
W kuchni marzeniem była wyspa – jest idealna na ekspresowe posiłki. Na te relaksujące przeznaczono duży stół w jadalni. Centrum domu zostało podkreślone białą ramą, powtórzoną później w salonie.
„Nie chcemy, żeby całe pomieszczenie było zorientowane na TV. Mamy też książki i kilka dobrych albumów, które fajnie byłoby wyeksponować. Kominek chcemy żeby był, ale znowu – dyskretnie.”
Przestrzeń salonu znowu została podyktowana minimalistycznym podejściem. Telewizor i kominek maskuje ciemny kolor ścian, który odcina biała rama.
Skandynawski klimat, o który chodziło klientom, uzyskano przy pomocy materiałów – surowego betonu i drewna. Uzupełniają je szarości, biel i wszechobecny, energetyczny żółty kolor. Sztuka pojawia się we wnętrzu w postaci obrazów i designerskich mebli i dodatków.
(Ona) „Lubię mieć szafę w sypialni (potrzebna jest naprawdę duża!). Wstajemy mniej więcej równo, ale jego i tak nie budzi moje grzebanie.”
Sypialnia połączona została z garderobą. Podobnie jak na parterze domu, surowe materiały i szarości przeplatają się z energetycznym żółtym kolorem.